Na Wyżynie Krakowskiej, w pobliżu Tenczynka, znajdował się potężny zamek. Właściciel był panem olbrzymich dóbr otaczających kasztel. Tereny te pokrywał nieprzebyty bór, ciągnący się prawie do Krakowa. Wspaniałe były te lasy, pełne potężnych dębów, srebrnych buków, więzów oraz klonów, brzóz i wierzb. Z drzew iglastych rosły tutaj sękate sosny, świerki i modrzewie. Bór ten był domem dla niezliczonej rzeszy zwierząt. Można było tu spotkać tury, żubry, łosie, niedźwiedzie, jelenie, sarny i dziki. Pośród ptaków królował orzeł, występowały sokoły, jastrzębie, sójki i wiele innych. Przepływająca tędy mała rzeka niosła czystą, spokojną wodę i była bogata w ryby.
W takiej to okolicy powstało szereg małych, a następnie rozrastających się osad. Mieszkańcy żyli tutaj szczęśliwie i dostatnio. Największym dla nich problemem było krzesanie ognia. W tamtych bowiem czasach, aby wykrzesać ogień, potrzebny był kamień, w który zaopatrywano się w odległych Górach Świętokrzyskich.
Właściciel tenczyńskiego zamku organizował często polowania w lasach. Nierzadko nawet sam król z Krakowa w nich uczestniczył. Podczas jednego z takich polowań zaproszony sąsiad, właściciel ziemski zamku w Rabsztynie, posiadający wspaniałą kuszę, upolował niedźwiedzia i dwa wspaniałe dziki. Zmęczeni i wygłodniali myśliwi postanowili upiec upolowanego dzika. Drewna było pod dostatkiem, brakowało jednak krzesiwa. Postanowiono udać się do najbliższej osady, może tam znajdzie się jakieś krzesiwo. Ku ogólnemu zaskoczeniu okazało się, że w każdej kmiecej chałupie znajdowało się wyrabiane przez tutejszych mieszkańców krzesiwo. Pobliskie bowiem skały wapienne zawierały dużo krzemienia. Szybko rozpalono ognisko i upieczono dziczyznę. Od tego czasu mieszkańcy okolicznych osad wraz z mieszkańcami Krakowa przyjeżdżali, aby zaopatrzyć się tutaj w krzemienne krzesiwa. Osada ta została nazwana Krzesiwo.
Z biegiem lat, podobnie jak nazwy wielu miejscowości, uległa ona niewielkim modyfikacjom, aż do aktualnej nazwy - Krzeszowice.
Dzisiaj Krzeszowice to miasto, blisko którego leży Rudno wraz z ruinami zamku. My natomiast jesteśmy mieszkańcami tego miasta.
Piotr Maj